Jak już wcześniej wspomniałam przeprowadziłam się do nowej miejscowości . Tym samym będę chodziła do nowej szkoły o.O Nie chce mi się . Za pewnie nie zaakceptują mnie tam . Ale trzeba spróbować myślałam leżąc w łóżku . Nie dane było mi długo leżeć . Do pokoju wparowała moja matka .
M: Samanta wstawaj śpiochu , dzisiaj do nowej szkoły
J : Dobrze mamo zrozumiałam . Chwila moment jest dopiero 5 rano ! To do jasnej cholery mnie budzisz ?!
M: Córuś dobrze wiesz że musisz nałożyć makijaż . A to trochę trwa .
J : A no tak zapomniałam już wstaję .
M : Czekam na dole . Śniadanie już gotowe :)
J : Dobrze mamo .
Po tych słowach zmuszona byłam wstać poszłam do łazienki umyć się i nałożyć makijaż zajęło mi to wszystko ok. 40 minut . Po tych 40 minutach poszłam do szafy żeby wyciągnąć rzeczy na dzisiejszy dzień w końcu wybrałam ten zestaw klik nigdy nie wiem co ubrać . Włosy zostawiłam rozpuszczone .
Nie mam takiej ochoty iść do szkoły . Ale muszę .
T : Dzień Dobry córuś . Jak pięknie dzisiaj wyglądasz !
J : Nie musisz mi prawić komplementów . To jest podłe że ciągle musimy się przeprowadzać . Nie możemy chociaż raz mieszkać dłużej niż rok w jednym miejscu ?!
T : Córeczko wiesz że to nie możliwe . Ludzie by zauważyli że się nie starzeje .
J : A co to za różnica ??
T : Wielka . Koniec tematu
Wściekła poszłam nakarmić Mruczusia . Mruczuś to mój kot którego mam od dziecka . To znaczy od
trzech lat .
Po czym nakarmiłam kota zawołałam mamę żeby zawiozła mnie do szkoły . Też tak zrobiła .
Po paru minutach byliśmy na miejscu .
Ludzie się dziwnie patrzyli . Nic mnie to nie obchodziło już od stu lat . Zawsze tak było i będzie . o.O . Szłam za wszystkimi na salę . Ale jak to ja zawsze muszę na kogoś wpaść . No cóż .
J : Przepraszam ciebie bardzo . Nie widziałam ciebie . Ciamajda ze mnie .
Ch : Nic się nie stało . Tak w ogóle to jestem Josh . Nowy jestem tutaj więc nie wiem zbytnio gdzie co jest ;/
Ja : Haha , ale się złożyło też jestem tu nowa . Przepraszam muszę już iść . A tak w ogóle Samanta jestem ;)
Po tych słowach poszłam dalej . Po szkole ciągle o nim myślałam był nie ziemskiej urody . Chwila chwila czy ja to powiedziałam ? O matko chyba się zakochałam . Czekając na mamę Josh mnie zauważył i podszedł do mnie
J: Samanta , chce się ciebie coś zapytać . Czy umówiłabyś się ze mną ? Spodobałaś mi się kiedy pierwszy raz ciebie zobaczyłem
Ja : yyy .... oczywiście
J : To dzisiaj w parku o 19 ?
Ja : Ok . to do zobaczenia .
Nie mogłam w to uwierzyć że taki przystojniak jak on chce się ze mną spotkać . Gdy byłam w domu od razu pobiegłam do mojego pokoju żeby się przebrać Klik.
Za pięć siódma . Ruszyłam w drogę bo mam blisko do parku . Po dojściu widziałam że Josh już czeka . Podeszłam do niego i się przywitałam Chodziliśmy tak po parku .
J : Samanta muszę tobie coś powiedzieć
Ja : Co takiego ?
J : Gdy cię pierwszy raz zobaczyłem nie tylko mi się spodobałaś ale tak że się w tobie zakochałem .
Ja : Josh ja też się w tobie zakochałam .
Po tych słowach zbliżyliśmy się do siebie i chcieliśmy się pocałować jednak Josh odsunął się
J : Nie może tak być . Nie mogę ciebie pocałować . Jestem inny niż ty
Ja : Czemu tak sądzisz jak byś wiedział że ja też nie jestem zwyczajną nastolatką
J : No bo ja ten tego jestem wampirem . Wiem że zaraz uciekniesz ale ja nie potrafię żyć z kłamstwem
Ja : Josh nie wierzę . Ja też je... jestem wampirem a dokładniej wampirzycą .
J : Ale .... - nie dokończył bo pocałowałam go namiętnie w usta .
Ja : Nic nie mów .
J : To znaczy że chcesz być moją dziewczyną ?
Ja : tak oczywiście że chce :)
Jeszcze trochę porozmawialiśmy i Josh odprowadził mnie do domu . Tak się zakończył u mnie początek roku szkolnego . Nie mogę w to uwierzyć . Zobaczymy co się dalej potoczy ;)
Mam nadzieje że będziecie czytać rozdziały mojego życia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz